[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Młody_wFe |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.3 V6 Koeln L 1985 "Zwłokowóz" |
Status: | wysłany do krainy wiecznych autostrad |
Aktualizacja: | 2008-10-15 16:15:14 |
Granada Pollmann Leichenwagen
Jak wielu na tej stronie popełniłem błąd i kupiłem Forda...
Ale od początku:
W 2006 roku pojawiła się w ogłoszeniach zajebiaszcza karetka z lotniska we Francji, Granada MKI, przebieg poniżej 100k, cena sympatyczna, jednak próby kontaktu z właścicielem znad Loary nie powiodły się. Od tamtej pory sobie ubzdurałem, że kupię jakąś ciekawą wersję Granady.
Niedługo potem ktoś wkleił link do Granady Karawan na Allegro, szybki telefon do właściciela i niestety, ktoś mnie ubiegł. Konkretnie Classmobile, który pchnął następnie auto Batoonowi.
Po roku znów była na sprzedaż. Dogadałem się z Batoonem, że dokonamy transakcji przy okazji imprezy autobusowej. Zabrałem kasę i pojechałem. Batoon zjawił się już po zmierzchu, ale to nie miało znaczenia bo i tak byłem zdecydowany ją kupić.
Tu właśnie tkwi błąd:
1. Nie jedź po samochód, którego nie widziałeś przekonany, że i tak go kupisz.
2. Nie kupuj auta bez oglądania (w nocy, bez światła itd.)
Oczywiście złamałem obydwa punkty i stałem się szczęśliwym (?) posiadaczem karawanu.
Potem impreza w autobusie opijanie auta, nocleg u Gryziów (dzięki wielkie, jesteście wspaniali) w doborowym towarzystwie i powrót do domy nowym nabytkiem.
Basiek na siedzeniu pilota, Milo na pace. Oczywiście zabłądziłem w Wawie, z 1,5 h szukałem wylotu na Wroc. W końcu się udało i postanowiłem zatankować gaz. No i tu pierwszy Zonk, po zatankowaniu zawór się nie domyka, syczy gaz, śmierdzi strasznie na dworze pizgawa a my z otwartymi oknami. Po jakimś czasie przestało, a po kilku razach się do tego przyzwyczaiłem. Jako niepalącemu nie przeszkadza mi to bardzo ;).
Autko służyło mi dzielnie na zlotach, były drobne awarie ale raczej nic wielkiego. W końcu kiedyś zajrzałem pod spód i zdrętwiałem. To gówno trzyma się chyba tylko na laminacie i stolarce. Strach tym jeździć, nie wiadomo czy robić.
Ogólnie to w chwili obecnej padło stoi i gnije. Nie wiem czy jest sens ładować w to kasę, czy jest możliwość przełożenia budy (wątpię), po prostu kiła.
Chyba go oberżnę od góry, pospawam jak leci, żeby tylko było i zrobię pikapa w stylu FSO Polonez Roy.
Podjąłem też próbę kontaktu z producentem, oto co mi odpisał:
Witam Pana, Panie Dłubek,
bardzo nas cieszy, że posiada Pan bardzo dobry, stary karawan Pollmanna, o który Pan dba, i który chce Pan zachować w jak najlepszym stanie.
Niestety, nie możemy do końca spełnić Pańskich życzeń i odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Z istniejących dokumentów można wyciągnąć następujące informacje:
Jako pojazd podstawowy do przebudowy na karawan użyto Forda Granadę, 5-drzwiowego Turnier.
Silnik 2,3l 114PS/84KW
Przekładnia serii
Przełożenie osi tylniej 3.64
Akumulator 610A/110RC 63AH
Regulacja poziomu kompresor na osi tylniej
Opona radialna 185 SRX 14 wzmocniona
Powłoka lakierowa pojazdu podstawowego: czarna
Budowa karawanu Pollmanna odpowiada typowi "Bremer Consul IV" z długimi płytami brzegowymi.
Okładzina wewnętrzna - Wirutex-Palisander.
Powierzchnia ładunkowa jako podwójna powierzchnia do transportu dwóch trumien.
Płyty do firanek miały niebieski aksamit, pofałdowany.
Pojazd posiadał Dinol obróbkę specjalną podłoża oraz pustej przestrzeni.
Na zewnątrz jego wartość została podniesiona poprzez wbudowanie części ozdobnych z typu Ghia.
Powłoka lakierowa końcowa - BMW 7061 metalik.
Pojazd dostarczono 17.04.1985 roku do Zakładu Pogrzebowego Fritz Lehmann "Lueneburger Tor 3 w Hamburgu.
Ówczesna cena za całość wyniosła 52.372,39 DM + 14% podatku.
Niestety nie ma żadnych dodatkowych dokumentów ani zdjęć tego pojazdu. Mimo to jednak mamy nadzieję, że powyższe dane trochę Panu pomogły.
Z serdecznymi pozdrowieniami z Bremy
H.Schürjann
Jako bonus kilka filmików z jazdy po torze:
http://pl.youtube.com/watch?v=Eq3NVHVn7Xs
http://pl.youtube.com/watch?v=ceJejfkJNbY
http://pl.youtube.com/watch?v=918bCKFcmIs
Filmiki YTP dzięki uprzejmości Popcia,
Filmik z PC autorstwa Bednarza, nieznanego szerszej publiczności.