[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Mirek K. |
Samochód: | Ford Capri Mk II 2.8 V6 Koeln S 1976 |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2003-09-02 do 2010-05-08) |
Aktualizacja: | 2007-12-28 17:04:38 |
Podstrony
Witam wszystkich
Zamiłowanie do starszych samochodów zrodziło się w mojej głowie całkowicie przypadkowo. Jeszcze kilka lat temu fascynowały mnie weterany, jednak te dwukołowe - czyli motocykle. Gdyby ktoś wtedy powiedział mi, że większość mojego wolnego czasu będę spędzał przy naprawianiu i odnawianiu czterech kółek, to kogoś takiego z pewnością bym wyśmiał. I tak marząc o pięknych, ociekających chromami WL-ach, mijałem niemal codziennie w drodze do szkoły Taunusa koloru czarnego mat z ogniami na masce ...im więcej razy go widziałem tym bardziej mi się podobał. Zaczęło się przeglądanie stron www o tematyce samochodowej (w wolnym czasie, gdy otwierały się jakieś jpeg z Iż-ami). Początkowo było różnie, a to Garbusy, Taunusy i wiele, wiele innych. Na Capri natrafiłem zupełnie przypadkowo, serwis capri.pl pomógł mi się ukierunkować i stało się. Bakcyla złapałem bardzo łatwo, początkowo myślałem, że pewnie po miesiącu przejdzie, jednak na szczęście nie przeszło. I tak pokrótce zaczęła się moja przygoda z Capri.
Mojego Forda kupiłem jesienią 2003 roku w Tarnowie, historia tego samochodu nie jest do końca znana, według poprzedniego właściciela samochód stał u niego 3 lata i przechodził "gruntowny remont", natomiast z dokumentów jakie posiadam wynika, iż ostatni rok rejestracji pojazdu, a co za tym idzie uczestniczenia w ruchu publicznym to 1996 czyli do czasu zakupu 7 lat, do teraz 9. Co do remontu jaki się w tym czasie odbył ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć i naprawdę nie wiem o co poprzedniemu właścicielowi chodziło :). Sam zakup samochodu niósł ze sobą dużo emocji i nie jest (albo nie powinien być) odpowiednikiem kupowania "typowego samochodu użytkowego", w kilku zdaniach wyglądało to tak:
1.Jest ogłoszenie o sprzedaży Capri - szybki tel. do właściciela i już jestem umówiony na oglądanie.
2.Ogólne zadowolenie, że samochód na miejscu - Tarnów
3.Po zmroku oglądam samochód- faktycznie jest ..., wersja inna niż myślałem, ale to jest przecież nie ważne
4.Następne oglądanie, silnik odpala ... ale to i tak nie ma znaczenia - wziąłbym tak czy siak - no to co? - BIORE :D
5.Ogólne podniecenie, laweta już jest - 30min później samochód jest u mnie :)
31.10.2005
...no i remont Capri powoli dobiega końca :), dwa lata minęły dosyć szybko. Teraz przychodzi czas na zloty, imprezy i podobne wypady - sasasasa.
To co jeszcze zostało :
- zamki + stacyjka
- złozenie deski
- polerka listewek - jestem w trakcie - strasznie żmudna robota, ale efekt niezły :)
- instalacja przewodów hamlulcowych
- znaczki
- detale
- rejestracja
I miejsce na podziękowania też musi się tutaj znaleść - za dwa lata kupowania, wysyłania kasy czasami w ciemno, czasami nie widząc stanu części bo brak dostępu do cyfrówki -WSZYSTKO szło ok, dlatego jestem naprawde pod wrażeniem i WIELKI szacunek dla ludzi tworzących ten klimat(szkoda że czyta sie o wyjątkach). Za pomoc w szukaniu części, za wskazówki - DZIĘKI
15.08.2006
I po trzech latach capri w końcu jeździ ... nie jest jeszcze gotowe, ale z tego co ja widzę ono gotowe nigdy nie będzie ... w każdym razie jeździ juz calkiem fajnie i robione i usprawniane jest na bierząco :) ... generalnie WARTO BYLO !
Taka niedzielna sesja na szybko, z obmacanym lapskami caprikiem i ze średnimi pomyslami ... ale narazie tylko takie zdjecia są :)
A tutaj wypad do fabryki celulozy i pare zdjęc z wyczyszczonym capri :)