[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | PrzemekZDW |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.8i V6 Koeln ghia 1982? "Ruda_Grażyna" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2007-03-10) |
Aktualizacja: | 2008-06-18 11:00:25 |
Pierwsza przygoda z pierwszym Fordem
Zaczne od tego ze kupując ten samochod wpakowałem się w niezle g…, bagno;] Moja decyzja, jak chyba zreszta większości fordomaniakow była co najmniej pochopna i kompletnie nieprzemyslana. Grazyne wyhaczylem na allegro zupełnie przypadkowo…, bo podczas codziennego poszukiwania taunusa, na ktorego chorowałem(bo tylko tak to można nazwac) od 15 roku zycia. Z kumplem( pozdrowienia dla Anabola;]) znaleźliśmy niebieskiego mkII z kremową skoorka na dachu. Trzeba tu zaznaczyc, iż był to jakis rzadki model z niezwykle oryginalnym patentem, a mianowicie kluczyk na wzor śrubokręta;], przy pomocy którego otwieralo się ten niezwykly wehikuł, pomijając już dobre kilka litrow wody w drzwiach;D . Od tego momentu zacząłem również bardziej kierowac swoja uwage w strone amerykanskiej motoryzacji, a w szczególności Muscle Cars. Ale wracając do rudej…zadzwoniłem, umówiłem się na rekonesansik i razem z Kretem i Taborem( dzieki chłopaki bez was nic bym nie zdzialal) pojechaliśmy autkiem do Skarżyska Kamiennej, majac nadzieje na ogladniecie autka jeszcze przed zmrokiem. Oczywiście nie wyglądało to tak pieknie i przyjemne…;/ jak to najczesciej w tego typu wyprawach bywa nie obylo się bez problemow. Pomijając fakt, iż skromnie zarabiający studencina nie odlozy goory pieniędzy na auto, to jeszcze ich pozostałości tuż przed trasa musial mu zaje… wciągnąć bankomat…. prawie wszystko;/…a to dopiero początek problemow :/ Mimo wszystko zdecydowałem się pojechac. W samym Skarżysku troche się pogubiliśmy wiec na miejscu zastala nas zimna marcowa noc. Rafał(poprzedni właściciel) pokazal co i jak dziala, przede wszystkim bardzo sobie zachwalal tylna kanape, mowil, ze jest przetestowana;] także chłopaki bez najmniejszych obaw zasiedli na tylnej loży:D heheh. Natepnie odpalil tego potwora( pieszczotliwie nazywanego przez niego Kalapitą link: http://www.capri.pl/car/2438 );] i oznajmil mi ze to jest 2.8, a nie 2.0, jak było w ogłoszeniu „ no i kur…a za co ja to utrzymam?”. Oczywiście koledzy z bananami na pol twarzy nawet nie brali takiej możliwości żebym jej nie kupil. Dźwięk v-ki , o której marzyłem oczywiście powalil i mnie na kolana, a sama przejazdzka uświadomiła mi ze musze ja mieć. Tak wiec dalem na zaliczke marne resztki pensji i czekalem na nastepna. Tydzień pozniej, w tym samym skladzie co poprzednio, pojechaliśmy do Skarzyska pociągiem, heh a zajęło nam to zaledwie z 5 godz… z czego ostatnie 2 jechalismy sami w 1 wagonie ciągniętym przez…ciuchcie;D. Oczywiście poraz kolejny byłoby zbyt pieknie gdybyśmy bez zadnych bonusoow dojechali na miejsce. Przez male niedopatrzenie wysiedlismy stacje wczesniej w jakims tam innym Skarżysku. Oczywiscie prooba pogoni za ciuchcia nie dala rezultatu, a reszte drogi przeszliśmy na pieszo. Poraz drugi, znowu o zmierzchu, moglem podziwiac tylko zarysy swojego przyszłego wozu….ale przynajmniej widziałem ze jest zlota;]. Tak wiec zapłaciłem reszte i z obawa co do przyszłości, ale jakze szczesliwy wyruszyłem do domu. I tak 10.03.2007r stalem się szczesliwym posiadaczem Granady. Podroz przebiegala bez najmniejszych problemoow …az do pewnego momentu oczywiście…;/. W srodku nocy już w domu zachcialo nam się lansu, zabraliśmy na poklad kumpla oczywiście wsiadl za kolko, odpalamy i jedziemy!! przejechaliśmy caaale 10 metroow…braklo gazu. Pchamy przez cale miasto na jedna stacje- zamknieta, pchamy dalej na nastepna, ale tu znowu nie mają gazu… jasny h… rano do roboty, coz zostawiam ja niech stoi. W sumie skończyło się dobrze kolega(dzieki Blacha;]) podholowal mnie pod inna stacje, nastepnie pojechałem do domu i chciałem… zapomniec o tym wszystkim:D
Ale było minelo od tamtej pory było już tylko gorzej…sporadycznie bywalo lepiej, ale i tak jestem szczesliwy heheh.
Od tamtej pory w Grażynce co tydzień się cos pier…li, ale mimo wszystko warto było! Dzieki forum na Capri.pl dowiedziałem się bardzo duzo, co pomoglo mi jeszcze bardziej w radzeniu sobie z roznego rodzaju fochom Grazyny…
A teraz co jest porobione:
wymienilem magiel, laczniki , hamulce, amorki i sprężyny z tylu, butle filtry oleje, roozne pierdoly w silniku czyli, rozdzielacz paliwa , silniczek krok.,swiece kable… butle gaz ( z gazem wieczne problemy), zakupione nowe stare borbety z oponami(tu podziękowania kieruje do Piotrka_Knor) itd., itp.;
Na wymiane czekaja:
Lozyska, filtr oraz przednie amorki, i na pewno masa innych rzeczy…;
Poza tym silniczek i blacha, narazie powoli, lecz zdecydowanie domagaja się już remonciku.
W planach:
Utrzymanie auta;]