[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | lakukaracza |
Samochód: | Ford Taunus TC II 2.0 R4 Pinto GL 1977 "zielona strzała" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2007-05-26) |
Aktualizacja: | 2009-05-31 18:01:09 |
Spring Open 2009
Jak na razie plan zlotów, które miałem odwiedzić w tym roku wypełnia się bezbłędnie. Tak więc pierwsze SO zaliczone. Trasa z Poznania przebiegła miło, przyjemnie, bez awarii i niespodzianek w doborowym towarzystwie z PCK. Ilość postojów po drodze przerosła co prawda moje wyobrażenia, jak jadę nad morze na wakacje to staje góra 2 razy ;) a tutaj przystanek non stop.
Droga przez las do ośrodka – niesamowita – wrażenia godne zapamiętania, wąska dróżka, zakręciki, wygibasy i stare fordy – ekstra klimat. Sam ośrodek, jak ktoś już napisał wcześniej, jedyny na tyle zdesperowany żeby przyjąć Capri.pl, utrzymany w ciężkim komunistycznym klimacie, z wykładziną na podłodze i ścianach, oraz zapachach z klimatu „wszystko gnije, wszystko gnije…” pozostawiał wiele do życzenia, nawet jak ze te 35 zł za dobę, ale trzeba patrzeć na niego jako na obiekt zlotowy – tak więc jak znalazł.
Pierwsze 10 minut na lotnisku było lekkim szokiem (przyzwyczajenia do organizacji z Toru Poznań) ale po 11 minutach już w pełni poczułem klimat, wrzuciłem na luz i przyszedł czas na chillout (czyt. czillałt). Po grillu i kiełbadronach trochę się nawet pojeździło, a przy tym dużo naśmiało ;p Głównym oponentem okazał się Cinekas, który miał Taunusa o podobnych osiągach ;p O konkurencjach pisać nie będę – była dobra zabawa i śmiechu co niemiara. Szkoda, że na Pucharze Hoovera (aka Broovera) uszkodziłem sobie nogę i odcinek specjalny musiałem sobie odpuścić.
Impreza w ośrodku też pierwsza klasa, ognisko, piwo, spirytus, kiełbadrony, bigos i przyśpiewka pierwsza klasa, szkoda że drugiego dnia nie dałem rady przez te zasraną nogę doczołgać się na imprezę…
Powrót bardzo ciekawy i długi, nie kupujcie GPSa w Biedronce, chyba że lubicie trasy wzdłuż wszystkich Biedronek w kraju. Obiad „cudowny”, czekaliśmy godzinę a przez Borysa jeszcze wszyscy dostali mniej frytek… ;p W domu byliśmy później niż Młody karawanem we Wrocławiu (a wyjechaliśmy razem ;p) Ale za to koło Murowanej Gośliny, polną drogą się jechało i parę wiosek zwiedziło ;p
Specjalne podziękowania dla Hoovera (aka Broovera-Groobera-Roovera) za wszelakie wariacje, permutacje oraz słowotwory na temat mojego nicka – w zasadzie lawinowo powstają nowe i wszystkie się przyjęły ;p
Podsumowując zajebista impreza. Nie pamiętam kiedy tak mocno się odstresowałem i wyluzowałem. Przez tydzień następny w pracy nadal klimat zlotowy udzielał mi się niezmiennie i tylko ciągle się dziwiłem, że ktoś czegoś ode mnie chce… no i jakim prawem ;p
Nigdy też nie zapomnę dowcipu o koniu Rafale…
…hasał, hasał…
…hasał, hasał…
…hasał, hasał…
…
Kilka fotek ze zlotu:
Piękne Panie ;p
Piękni Panowie :p
Piękny samochód:
Wyszedł taki z auta i zaraz sobie krzywdę zrobił, wniosek – Sport to kalectwo! Na zlotach nie wysiada się z forda, a po oponę trzeba podjechać…
…hasał, hasał…
Naklejka zlotowa:
Galeria zdjęć:
http://picasaweb.google.pl/chekaczara/SpringOpen2009PCK#
Filmiki YouTube:
200m:
http://www.youtube.com/watch?v=pb8QG15PiqY
http://www.youtube.com/watch?v=-KFyU54Bl-k
http://www.youtube.com/watch?v=UmA6sNGMr6w
Bieganie z oponą:
http://www.youtube.com/watch?v=WpBIKb-P4KM
(od razu piszę, że wygłupiałem się z oponą bo Cinekas źle zaparkował, więc i tak wygrałem... za rok rewanż ale z auta nie wysiądę ;p)
Slalom:
http://www.youtube.com/watch?v=rRNFImdpW0Q
Oraz cała kopalnia wiedzy pod adresem http://www.capri.pl/forum/347587