[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | SzooGun |
Samochód: | Ford Capri Mk II 2.3 V6 Koeln Ghia 1977 "redFord" |
Status: | wysłany do krainy wiecznych autostrad |
Aktualizacja: | 2010-05-18 12:19:15 |
Podstrony
SzooGun'a Capri historia...
Zaczeło się od amerykańskich potworów z lat 60/70... Obejrzałem "Znikający punkt" i marzyłem że kiedyś będe jeździł potworem z V8 pod dłuuugą maską. Mustang, Camaro no i powalający Challenger. Piękne marzenia ale nieosiągalne. Potem Kobysz kupił Capri i się zakochałem. Miłość ta skryta trwała lat pare aż wreszcie stwierdziłem że to wykonalne. Na spacerku z Lepszą Połową patrze przez płot na lotnisku na Bemowie a tu Capri... Biedne przyrdzewiałe ale wciąż dumne. Myśle sobie: TO TEN!!! Kalkulacja kosztów, kontakt z właścicielem i... zonk. Gość chce 4000, remont 10000-20000, nie mam garażu, warunków, czasu. Teraz już nie marze skrycie, chodze struty i podłamany. Ale Szacowny Chuder mówi że ma coś co mnie zainteresuje. Pogadałem, pojechałem, obejżałem... Biore go! Zaliczka, kredyt, dogadane detale transakcji, prośba o wspomaganie dla Lepszej Połowy i ostatnie poprawki. Teraz czekam aż zawita u mnie pod oknem, już ma swoje miejsce!
Tyle historii. Wiem że przed Chuderem użytkował go niejaki Artur C i zwał go "redford" dbając o autko dobrych pare latek. Coby kontynuować tradycje zostaje redFord... Potem trafiło do Chudera i dzięki za cały trud i serce włożone w samochód. Naprawy blacharki, odswierzony lakier, naprawy mechaniczne, czyszczenie. Pewne detale są do zrobienia ale są to naprawde detale. Problemem może być półka ale coś się wymyśli, może nie oryginał (ciężko z tym widze jest) ale jak najbardziej pasyjąca i w stylu odpowiadającym reszcie wnętrza. Jak narazie ciesze się oryginalną tapicerką w stanie bardzo dobrym (jak na tyle latek) nawet jeżeli ktoś coś do niej ma. Radyjko Blaupunkt niedługo zagra bo mam już składzik częsci do niego.
Ponieważ jest stylizowany na MKII to jest śliczny, chromy cieszą oko tylko jakoś mi ten spoiler z gumy nie leży... narazie zostaje ale pewnie zniknie, poprostu względy estetyczne... Raczej kwestia czasu. No i może z czasem pomyśle o nowej tapicerce ale stanowczo zostaje brązowa (ew. beżowa). Pozostaje jeszcze kwestia gdzie upchać CB ale to też do ugryzienia, nie chce tylko żeby mocowanie do radia było zbyt widoczne bo razi oczy.
Zdjęc narazie niewiele. Bedzie wiecej... No i do zobaczenia na trasie!
21.05.2007
Przywiózł mnie do pracy i pojechał do domku... Cudny, troszke detali do ostatnich szlifów ale i tak jest wspaniały! Jeździ cudownie, brzmi przewspaniale, wrażenia z jazdy wgniatają... No i jest mój! Wreszcie po tylu latach spełnione marzenie! Teraz pora na sesje fotograficzną... Wkrótce.
W tym tygodniu jeszcze rejestracja, może i zmiana pojemności na tę właściwą. Potem (w najbliższym czasie) detaliki typu szybka, uszczeleczka spryskiwacza i radyjko. Następne rzeczy to półka (się coś dorobi bo na oryginał nie mam co liczyć) i coś bym zrobił ze zderzakiem przednim bo jakoś razi... A potem już tylko radość!
22.5.2007
Pojeździłem w końcu chwilke dłużej... I z miejsca miłe spotkanie! Na Chomiczówce przy Leclerc'u z zakrętu wypada Essi, mruga długimi i macha ręką uśmiechnięty Pośpiech (chyba... wywnioskowałem po samochodzie i mniemanym celu podróży). Inni kierowcy się uśmiechają, Panowie Niebiescy też... super! A do tego wspaniałe wrażenia z jazdy, dzwięk silnika... Ach to było popołudnie! Tylko cholera czasu na formalności wciąż brak...
23.5.2007
No i pierwsze koty za płoty... Pokazał pierwszego focha, jest starszy ode mnie więc i musał pokazać kto do kogo ma się układać. Wyjazd z bocznej uliczki, lekko zarzucony tył, z 2 na 3 i dupa... Skrzynia lub sam drążek (niewiem dokładnie...) zakleszczone. Moja duma stoi i nie jedzie, niby 3 wsadzone ale jest na luzie, kanał po prostu... Ja z maszyny i pchanko, przec Conrada pomaga starszy Jegomośc, Panowie Niebiescy pomachali z politowaniem... Na chodnik i próbuje coś zdziałać. Po 40 minutach próśb, gróźb i błagań popartych walką z drążkiem ustąpiło... Znowu wszystko gra. Swoją drogą to normalne przy skrzyni 4? Ponoć skrzynia z Granady...
26/27.5.2007
Biore się za detale. Radio, chyba oryginalne (jakiś Blaupunkt, mono bez magnetofonu, długie średnie, krótkie +3xUKF, wie ktoś co to za model?!?) "pierdzi" i nie stroi... Rozbiórka deski i diagnoza, głośnik (też Blaupunkt i też chyba oryginał) rozkleił się ze starości. Wolumen, wracam, montuje i okazało się że za wysoki... Tyskie i już mam pomysł, dystanse i weszło, radio niżej i pod kątem coby weszło pod głośnik. Cacy, a co do strojenia to poprostu antena była ucięta, nowy przewód (już wiem dlaczego...) zwisa zwinięty w schowku, przekładka i gra!
Za tydzień boczek i odpadający podłokietnik...
25.8.2007
Nasz ślub. Granada była wystarczająco duża żeby zmieścić Pannę Młodą, Capri dumnie towarzyszyło (nie było opcji żeby naszego Caprika zabrakło na ślubie! :))
Dzięki życzliwości i pomocy Michała było jeszcze jedno Capri i genialny plener... Po owym plenerze zapadła decyzja że Capri musi mieć braciszka, dla Żony! Projekt w fazie planowania i poszukiwania...
27.8.2007
Czarny dzień. Tragedia... Capri stanęło na drodze jakiejś toyocie i ostro oberwało. Wszystko poszło w zawieszenie więc nie wygląda tragicznie ale dopiero dokładne oględziny pozwolą stwierdzić jak jest naprawde. Póki co widziałem pęknięcie przy wzmocnieniu podłużnicy, rozerwany stabilizator, pokrzywione gumy stabilizatora (cały z nich "wyjechał") i to co najbardziej boli to że pród jakby przekoszony, drzwi pasażera się ciężko otwierają i nie domykją tak jak powinny, maska krzywo... Generalnie aż rwie za serce i wyć się chce, trzeba szybko ratować bo członków rodziny na pastwę losu się nie zostawia...
10.12.2007
Wreszcie Capri pojechało do doktora Chudera! Dzięki za troskliwe podejście dla Pająka z Tatą i pomoc Marianowi liil. Z radości i wrażenia zapomniałem zrobić fotki z wciągania i transportu. Renia "Czarna strzała" Clio I z zazdrości się zagotowała :P ale daliśmy rade. Fajnie że może nie na własnych kółkach, nie ze mną za kólkiem, ale redFord wyjechał na drogi :). Czekamy na werdykt z oględzin i szybkie zakończenie remontu...
21.12.2007
Wreszcie po robocie. Z zawieszenia ostał się prawy MacPerson :), reszta na złom, przy okazji nowe amorki bo lewy niestety puścił pod wpływem uderzenia. Niewiadomą pozostaje magiel bo letko się "zarzygał" ale wygląda to na stan przejściowy (pozostałość po strzale) i chwilowo zostaje. W sobotę rano dostałem od Chudera fotki (wpuszcze po Świętach, dzieki serdeczne!) z zakończenia prac blacharsko-mechanicznych.
W piątek 21.12 redFord pogonił już na własnych kółkach do lakierku i drobnych popraweczek ;). Mam nadzieje że efekty poznacie niebawem!
12.03.2008
K#*!a!!! Bliskie spotkanie trzeciego stopnia z krawężnikiem spowodowane wtagnięciem gnoja na ulice. Wilgotny asfalt i studzienka w połączeniu z zimówkami na łuku z awaryjnym hamowaniem to zabójcza mieszanka :(... Hop na krawężnik na zblokowanych kołach i jeszcze tak z metr jazdy po nim, płot mnie zmotywował... Trafienie idealnie pod 45stopni.
Bilans strat:
- felga stalowa z wbita na 1,5cm (już prosta, twarda sztuka a była taka ładna, pomalowana)
- wahacz (jest nowy, czeka na kanał)
- mocowanie stabilizatora (pytanie czy samo mocowanie czy podłużnica, wstępne oględziny uniemożliwiają dokładny werdykt, wyjdzie przy wymianie wahacza)
U Gryzia jest wesoło :)
O dziwo redFord odzyskał bez problemu dwa równoległe ślady po geometri (po strzale miał jakby przednie kółka w V :/ ) i jeździ, kółko prawe cofnięte o jakieś 2 cm, nic nie odpada, nie ściąga przy hamowaniu, jakby nigdy nic, twardy sqrwiel :D. Przy okazji naprawy regulacja i dokładne oględziny magla bo mocne waspomaganie
w lewo i jakieś 1/3 siły w prawo mnie irytuje...
1-3.05.2008
Wymiana linki sprzęgła, stara umarła pękając tuż przy pedale ale spaw Pająka nie puścił :)... Puściła linka naprawiana chwilke wcześniej u Pająka pod domem. Ale dokładniej to było tak...
redFord z kolegami i dzielnymi załogami zalicza alternatywną wersje SO2008 pod Lublinem. Jest jak najbardziej Fordowo, nawalają wszystkie fury, pogoda siada ale jest fajnie :).
Szeroka relacja z tego niesamowitego wydarzenia u Anety liil...
http://www.capri.pl/car/2414/2410
19-26.06.2008
redFord poświęca sie dla sztuki, poszedł do filmu się znaczy. Film krótki, ale treściwy, zdjęcia z Capri zapowiadają się pysznie, będzie tego niedużo ale za to naprawde fajne, kopię do archiwum Capri.pl przekaże ku chwale Błękitnego Owalu!!!
1.07.2008
Po oględzinach magla (dostał strzała niecały rok temu, to nie podlega dyskusji), ale dlaczego pogięte są sztywne przewody od frontu?!? Panowie "fachowcy" powiedzzieli że magiel jest z Volvo (?!?) co bez żadnych wątpliwości ponoć widać z pięciu metrów stojąc przed warsztatem; nie mają klucza do wykręcenia główki (?!?) i trza wieźć do Krakowa chociaż tam też tego nie naprawią. Można spróbować w Starej Miłosnej chociaż tam też pewnie nie podołają... Ale listwa jest prosta a całość nie cieknie :), tylko kierwnice wyrywa w jedną stronę (normalnie sam skręca w lewo!!!), a w prawo ciężko idzie. Problem jest w rozdzielaczu a magiel ma nadsterowność, kierunek skup złomu... załamany normalnie jestem "fachowcami"...
Wymienione końcówki drążków, jeden przypominał dżojstik do Playstation :) co niechybnie jest pamiątką po spotkaniu z krawężnikiem, a drugi był szpetnie sparciały. Zdjęty pasek z pompy wspomaganie, do regeneracji magla wracam po Gryźlinach.
Kupiłem sobie chromowaną puchę filtra, czeka na jakąś sprytną adaptacje i uszczelnienie silnika. Gaźnik do roboty, LPG na śmietnik ale to wszystko po walnym.
Walne zaliczone! Było super, z wrażenia nie zrobiłem pół fotki ale załapałem się na pare. Dzięki i do zobaczenia za rok!
19-20.07.2008
II Bieszczadzki Rajd Evil Machines
Pojechaliśmy tylko do leśniczówki (genialna) zwiedzając po drodze zamek krzyżtopór i Łańcut. redFord pojechał i wrócił, co prawda zwykle na końcu ale mam nadzieje że udział w PC podniesie nieco moje kwalifikacje (za radą Treetopa). Było super, za rok cały rajd bez względu na pogodę!
25.07.2008
Wyleciał gaz, zrobiony dzieki wydatnej pomocy Mariana liil gaźnik odżył, redFord zapala, jeździ, nie gaśnie, ma bagażnik (jakiś #%!* zamontował butle w poprzek za oparciem kanapy...), nauka i naprawy wciąż do przodu!
29.07.2008
Zrobione hamulce z przodu, klocki zniwelowały się prawie do blachy, nowiutkie Ate zamontowane, nowe zestawy blaszki+prowadnice+zapinki, przy okazji wyszło że mam 2 różne zaciski (?!?) i nie mam jednej prowadnicy klocków. Jeszcze tylko odpowietrzyć dla pewności i układać, układać...
Z tyłu ok, sporo okładziny, wszystko chodzi ale puścił uszczelniacz na łożysku półosi :(, musi przetrwać PC, po powrocie zrobi się całość z amorkami bo chyba ich kres nastał i gumami bo są jakby do dupy... Mam nadzieje że po tym zabiegu pzestane wlec zadem po ziemi za każdym razem gdy ktoś usiądzie z tyłu.
PC 2008 -> 23.05.2009
Dużo się nie zmieniło ale po kolei:
Kupiony komplet uszczelek, mam nadzieje że przestanie w aucie gwizdać i parować. Zgarniające, drzwi, szybek bocznych i tylnej klapy.
Zmienione łożysko ale znowu cieknie :( Zasunie się jakiś klej do łożysk i już, inaczej nie widze...
Kupione chrom klameczki i rameczki do nich. Rameczki założone, klameczki czekają.
Komplet uszczelek silnika i pierścienie czekają. Mam nadzieję ogarnąć silnik przed PC 2009 ale to nie zależy tylko ode mnie. Chromowana pucha filtra powietrza czeka na założenie.
Zamówione poliuretany na całe auto, resorki i amorki na tył czekają sobie też, jeszcze przekładki pomiędziy pióra i jazda, może zacznie jeździć po ludzku a nie wlec dupą po garbach...
Trza zrobić porządek ze skrzynią, coś wyje. Reperaturki zacisków, wymiana magla na taki bez wspomagania ale sprawny. Wszystko jest tylko miejsca brak, ale pracujemy nad tym.
Lampy z MKII... To i tak kundel, dostanie też chrom lampe przeciwmgłową i śliczną tabliczkę PL 1977.
Poszukuje baku, mój podcieka...
19-21.06.2009
Pojechał do Rzeszowa w dobrym towarzystwie, wrócił (o dziwo!) o własnych siłach ale tak dobitnie doprasza się poważnych napraw że aż strach jedzić...
Do listy skarg i zażaleń doszły:
- po#%*!lo aparat zapłonowy, absolutny brak logiki
- rozwalony gaźnik (totalny brak logiki)
- nieszczelny wydech
Na szczęście przerdzewiałe mocowanie baku dało się wymienić parę dni wcześniej, scierkowe robi robote, jest ciut dłuższe ale daje się zaadoptować.
27.08.2009
Strzeliłem sobie kursik, tak poprostu. Miałem skrzynie zawieźć do Granadziarza, odebrać graty od Chodora, Mysza jeszcze mi felgi dla Granadziarza dorzucił... to poleciałem. 700km przejechał właściwie bez bólu, może z wyjątkiem nie trzymania niskich obrotów, gaśnięcia... Ale ja nie marudze! To naprawde dobre auto, w sumie przy absolutnym braku czasu na zrobienie wszystkiego co chcę zrobić od 2 lat to skurczybyk daje rade... Jestem z niego dumny, mina gości w jakimś plastikowym burakomobilu znikającym we wstecznym lusterku? bezcenne... Mogli mi nie mrugać długimi ćwoki...
Drobna korekta planów, nie upieram się przy 4 biegach, N9 pod Vkę zrobi na igłe Granadziarz, mam dość huku w trasie. Szczepiona ze zdrowym 2.3 spod ręki Pająka (tak, tak... już niedługo wyp... silikon i przestane marudzić) zapewni osiągi na jakie redFord naprawde zasługuje. Prowadzenie zapewni sprawny magiel (papa zwalony wspomagany, jego czas może jeszcze nadejdzie), poliuretany na calutkie zawieszenie, resory które nie są płaskie i amortyzatory z olejem z tyłu. Całośc ma dawać frajde i jakoś się prezentować. Blacharki nie będzie, jest narazie fajnie, a potem sie pomyśli. Ma jeździć i już, po to jest. Parę błyskotek cieszących oko, lampy MKII, jakieś gadżeciki (bo lubie), sprawne ogrzewanie tylnej szyby (jest szyba z całymi nitkami). Tyle, tupie z nieciepliwością kiedy się zacznie przemiana...
Aha, nie marudze i jest czerwony, może ciemno ale czerwony.