[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Flonder |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.0 R4 Pinto 1982 "Kameleon" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od ? do 2015-03-10) |
Aktualizacja: | 2011-08-03 11:25:22 |
MkIII, po prostu MkIII....
Historia tego kapcia nie jest mi do końca znana, pochodzi z Niemiec, tam też przeszedł tuning mechaniczny i optyczny.
Całe szczęście tuning optyczny mi odpowiada, całość wydaje się spójna, spojlerki, grill custom MkII... podkreślają sportową linię, nie wygląda tandetnie, choć to tylko moje zdanie, które zapewne zostanie tu zweryfikowane.
W Polsce jeździł mało, podobno ok. 7 lat stał w garażu, następnie wyjechał na 2 sezony...co zaowocowało podtlenkiem LPG... ;)
Generalnie setup całkiem ciekawy:
MkIII 2.0 SOHC Pinto, obudowa filtra prostokątna.
Kilka modyfikacji silnika, ale o tym kiedy indziej, jak będą zakończone.
Skrzynia 5b.
Zawieszenie:
-krótkie sprężyny
-amorki bilsteina (2.8i)
-tył 1 pióro
-najmocniejsze seryjne stabilizatory przód i tył
-rozpórka kielichów
- 4x 205/60 R13 na 4 ATS`ach
Układ hamulcowy:
-przód wentyle
-tył bębenki
Wnętrze:
-Cz-b kubełki, w ładnym stanie
-boczki itd. w stanie b. dobrym, bez dziur na głośniki
-prawe lusterko (sterowane)
-elektryka szyby pasażera
-fajna kierowniczka
-szyber na korbę
-deska popękana tu i tam (standartowo)
Lakier:
-dość kontrowersyjny lakier, trochę kameleon.. przechodzi z niebieskiego w zielony i w złoty...
EDIT [10-05-2007]
Kameleon zaliczył swój dziewiczy zlot SO 2007 :)
EDIT [19-08-2008]
Trochę nowych (pocieszających) wieści o Kameleonie...
-dostał nowe wahacze i trochę gumek
-dostał "nowe" serce, kolejnego ohaca, który był dla mnie niewiadoma, brzydki, zapocony, z Taunusa wyciągniety, przekatowany (odmulony :p ) przez Pająka, ale co tam.. trzeba było coś włożyć, bo cel był szczytny PC i ślub.
Udało się na 2 czy trzy dni przed PC silnik wrzucony, pierwsze odpalenie i.... gada, stuka, puka, wali....
oki, zaworki ustawione, nie jest źle.
Dziwne cykanie mnie tylko niepokoiło, na szczęście Pająk mnie uświadomił, że źle zapłon ustawiłem i jest to spalanie stukowe :) czyli popierdółka.
Skrzynia niestety puszcza oleum, zakupiony zawczasu uszczelniacz wału okazał się niepotrzebny, leje sie i to nie z końca, wywaliło całą oliwę.
Przyczyna okazała się dość prozaiczna, będąc pod autem, po odpaleniu dostałem solidną dawkę oliwy na twarz
diagnoza: ktoś w n9 spuszczał olej poprzez jakiś taki brok, czy jak to nazwać w ogonie, po prostu podważając go wkrętakiem, w końcu nastąpiło zmęczenie materiału i brok dał ciała.
Nie miałem nowego, a jutro wyjazd na Puchar...
brok na imadełko, rozklepałem, zasadziłem na prowizoryczną uszczelkę z gumki recepturki oraz pastę uszczelniającą.
Rano zalałem skrzynkę, odpaliłem, pomieliłem kołami... cóż nie cieknie, to jedziemy na puchar.
-no i dotarliśmy na Puchar Capri
oczywiście najsłabszym ogniwem był łącznik między kierownicą a fotelem :/ i hamulce (serwo?)
zaszczytne 52 miejsce.. i tak cud, że dojechał w całości, eliminacje rozruszały go trochę, z każdym przejazdem coraz lepiej się prowadził, coraz mniej stuków-puków. Coraz fajniej, niestety miejsca nie udało się poprawić...
-zaliczył nasz ślub :)
-zaliczył wypad do Pragi i z powrotem :)
-zimowe zabawy odlFordami - zdjęcia dzięki uprzejmości Gosi Amatorowej
EDIT [26-09-2010]
Capri powróciło do świata żywych trupów,
przed:
po:
EDIT [03-08-2011]
No to Capri od początku roku służyło wiernie jako autko na codzień, jest to zdecydowanie najlepsza forma posiadania samochodu - jazda nim :))))
przy okazji skoczyliśmy do Rumunii ;-)