[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | gryziu liil (EM) |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.3 V6 Koeln L -> Ghia 1978 "Nasz Mały Czołg" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2006-10-23 do 2008-04-18) |
Aktualizacja: | 2006-11-04 12:59:24 |
Gryzła mnie od pewnego czasu myśl, że dawno nie kupowałem samochodu. Cóż więc było robić. Wybór tym razem padł na Granadę (kombi koniecznie).
Najpierw mi Bobik podkupił sztrucla z łodzi, potem pojawiło się w ogłoszeniach to cudo. Troche targowania, jakichs uzgodnień i transakcja przyklepana. Teraz tylko trzeba było furę jakoś sprowadzić do Wawy, a tu się zaczęły schody :( Bo Skun wybył do Kraka, bo nie ma OC, bo nie ma wydechu itd. W końcu umówiliśmy się, że dostanę pocztą tablice umowę i dowód, przerejestruję na siebie i ubezpieczę i z gotowym zestawem pojadę po furę do 3M.
Tak też zrobiłem. Pojechaliśmy Paskoodą z Treetopem. Plan był dobry: Wyjazd o 5, dojazd do Gdańska na 10, zabieramy granadoski tylny most dla Boba i z Arkiem jedziemy na działkę Skuna gdzieś koło Tczewa. Na działce sprawdzamy czy leżący opodal wydech da się podłączyć bezproblemowo, żeby jechać normalnie do Wawy, czy nie da rady i holujemy na krawacie. Mieliśmy być w domu koło 18 i spokojnie dojechać później na BGC.
Z planu oczywiście wyszła jedna wielka dupa.
Most dla Boba okazał się kompletną zawieszką tylną do Granady, więc godzina (i flaszka) w plecy na rozkręcanie tego, żeby się zmieściło do kufra.
Jak dojechaliśmy na działkę, to z kolei okazało się, że nie ma kluczyków od fury :/ W końcu i z tym sobie poradziliśmy, ale kolejne 2 godziny w plecy, no i też sporo kasy wydanej bonusowo :/
Na dodatek okazalo się, że wydech nie pasuje, a i tak trzeba by go spawać (na co nie było warunków na miejscu, a i poszukiwane fachowca w sobotę wieczorem też raczej bezcelowe by było. Tak czy inaczej decyzja zapadła, że jednak będę nią jechał. Odwieźliśmy jeszcze Arka do Gdańska i w drogę.
Wrażenia niezłe, ponad 300 km bez wydechu, a tu "Akcja Znicz" w pełnej krasie :( Szczęśliwie udało się dojechać bez kontroli :) Tylko w jednym miejscu stali "Rycerze Jedi" ale Treetop jechał przodem i nadał mi przez łokitokitumi że jest niespodzianka, więc noga z gazu i na wolnych obrotach cichutko rozpędem koło nich przemknąłem :)
Na BGC udało nam się dotrzeć na jakąś 23 z groszami.
Wrzucam parę zdjęć z akcji zabierania fury
liil