[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | KRK 4m |
Samochód: | Ford Escort Mk II brak silnika 1980 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2006-01-04) |
Aktualizacja: | 2024-04-18 17:30:13 |
...na razie Sport, w planach nieco więcej :)
Jestem wśród Was już tyle czasu, że nadeszła pora nabyć jakowegoś Forda. Jako że zawsze w życiu staram się wybierać mniejsze zło, wybór mój padł na Escorta [przednionapędowe wózki na zakupy - no może za wyjątkiem BMC Mini i SAABa 96 - kolidują z moim pojęciem pojazdu historycznego]. Szukałem jakiejś sensownej MkII, ale nie było łatwo. Dlaczego MkII ? Proste - bo jedynka [Peranowa] już stoi na podwórku. Gotów byłem jechać nawet do Gorzowa - prowadziłem w aukcji Allegro na złote cacko Eddiego, ale w końcu on się rozmyślił. Gdy więc w połowie grudnia wpadł do nas na chwilę Maciek, decyzja zapadła w 3 minuty. Auto stało w Raciborzu, widziałem tylko 5 fotek zrobionych z komórki, ale kupiłem ... sobie jako prezent pod choinkę.
Do Krakowa Maciek zwiózł pojazd na początku stycznia. Przed domem nie miałem miejsca, więc postawiliśmy autko w Muzeum Lotnictwa. Potem przyszły 2 tygodnie mrozów - nocami do -28 stopni. Więc wyobraźcie sobie moją minę, gdy po 6 tygodniach przyjechałem wyciągnąć baterię [coby ją dosmażyć przed przetransportowaniem Escorta dodom] i tak pro forma przekręciłem kluczyk w stacyjce, a autko zapaliło od kopa jak gdyby nigdy nic. Dookoła 15 stopni mrozu w samo południe, a ten pali jakby wokół niego Grecja jakowaś albo San Marino w lipcu. Zupełnie jak w tym szmoncesie z workiem szmalu znalezionym w szabas - patrzę w kalendarz: sobota, a tu gdzie ja i ten worek - środa.
Gazownicy narobili trochę bałaganu - węże od chłodzenia lały gdzie się dało, ale to już za nami. Do tego sączy pompa wody, a jej szajba składała się z 4 luźnych elementów, dzięki czemu wiatraczek mozolnie oskrobywał sobie chłodnicę. Gaźnik ma coś z dyszami - nie trzyma wolnych, zalewa przy depnięciu - wyjdzie przy demontażu. Kuracji wymaga także aparat zapłonowy - tyle na dziś. Chapeau bas dla Maciora - 150 km z Raciborza pod Wawel na tak rozregulowanym motorze to spory wyczyn :)
Za 2 tygodnie autko idzie do blacharza-emeryta - tunel wymieniamy na duży, coby zmieścić MT75. Lakier zostanie jedynie słuszny [acz nie matowy]. Usuwam instalkę LPG, ciut obniżam zawias, koła już zapodałem 7Jx15 ET13. Zderzaki są jak widać ćwiartki [z uchwytami FoMoCo na halogeny, a jakże], tylny gumowy spoilerek podniszczony - ale jest na miejscu, brakuje przedniego od RS Mexico SOHC, ale już zamówiłem. Ochoczo przyjmę zegarki - Sport ma 2 duże i 2 małe, a w RS powinny być 2 duże i 3 małe, więc jakby komuś zalegały :) ...
O wynikach kolejnych posunięć będę informował na bieżąco. Dzisiaj pierwsza fotka - jakość podła [z komórki], ale pogoda także. Żeby w II połowie marca było tak szaro, zimno i paskudnie - brrr!!
Pozdreaux.