[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | ryuu21 |
Samochód: | Ford Granada Mk IIa 2.0 R4 Pinto L 1982 "Grandzia" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2005-10-01) |
Aktualizacja: | 2006-05-10 21:16:59 |
Moje pierwsze autko :)
Kiedy któregoś słonecznego dnia zapadła decyzja o kupnie samochodu, na myśli miałem jakieś tanie wozidło. Coś do nauki jazdy, czego nie szkoda rozbić, bo prawko zrobiłem dość niedawno. Miałem na myśli pomyloneza, albo coś... na szczęście nie popełniłem tego błędu:)
Naprostował mnie mój stryjek-fordziarz, posiadacz Capri i Grani Kombi.
Włączył mi capri.pl i powiedział: TO jest samochód dla ciebie... GRANADA!
Tak się napaliłem, że może w tydzień-dwa później razem z dziewczyną kupiliśmy JĄ - nasze cacuszko :)
Niestety zwykle tak mam, że często się na coś napalam, a potem tracę zapał.
Ale nie tym razem :) Grandzia stała się dla mnie największą pasją. Dodam, że nie tylko ja ją kocham - moja dziewczyna także ją uwielbia, chociaż na początku była przerażona (ja zresztą również).
W miarę ograniczonych możliwości finansowych staram się autku przywrócić świetność, chociaż przyznam, że i tak ma się dobrze.
Silniczek nie bierze oleju, jest dość dynamiczny, prędkość jaką osiągnąłem to 160km/h. Więcej się bałem, bo za pierwszym razem poszedł środkowy tłumik, a za drugim gumowy przegub wału tak nawalał, że noga sama z gazu schodziła. Ale czułem, że ciągnęła dalej, kto wie....może kiedyś jeszcze ją sprawdzę :)
Spalanie - w mieście w zimę: 12-13l gazu. Ostatnio było 12,2l :)
Od kupna trochę już wymieniłem, założyłem gaz, nowy tłumik środkowy, naprawa tylnego (odpadł sobie), gumy na drążku reakcyjnym, tłoczki hamulcowe, był remont rozrusznika, gaźnika (ale już czeka go kolejny - nalałem syfu do baku....), różne regulacje, jakieś elementy środka, itp.
Była nawet u blacharza-lakiernika... ale nie dość, że wziął dużo, to jeszcze zrobił źle, i niedługo jadę go na poprawki.
Aktualnie Grandzia trochę niedomaga, miała ciężką zimę:
- nie trzyma prawidłowego zakresu wolnych obrotów (to chyba nie kwestia regulacji, bo czasem udaje się jej ładnie pracować)
- ściąga na prawo podczas jazdy, mimo że zbieżność była ustawiana, zaciski sprawdzane, różne luzy kasowane, wymieniane gumy na drążku reakcyjnym, itd.
- za to podczas hamowania ściąga w lewo :) Może klocki, jak się ociepli to wymienię.
Moja Grandzia to zwykła L-ka. Ma wspomaganie i centralny zamek. Poprzedni właściciel dołożył deseczke w drewienku od Ghia. Ja natomiast mam nadzieję dołożyć coś jeszcze, w kolejce czeka oryginalny ekonomizer (dzięki Rafałowi), obrotomierz, wskaźnik ciśnienia oleju i amperomierz.
No i chciałbym ją postawić na jakichś ładnych felgach:(
Czasem mam też różne szalone pomysły, np zmienić wnętrze na welurowe, założyć elektryczne szyby i lusterka, i różne inne gadżety od Ghia.
No cóż...zakochałem się w tym autku, a pomyśleć, że ja wcześniej nie znosiłem samochodów :)
ps. na ostatnim zdjęciu nieustraszona obrończyni Grandzi - Nuka :)
22.03.2006
Grandzia była u doktora Trójkąta :) Ma się lepiej, chociaż teraz czasem ma trochę za wysoko te obroty :) Nie dogodzisz :)
25.04.2006
YEEES ! Po długich bojach udało mi się ustalić przyczynę szarpania i skakania silnika na wolnych obrotach. A było już naprawdę źle, silnik tak sie rzucał, że drążkiem od skrzyni można było jajka ubijać (albo zęby wybijać).
Ale zanim do tego doszedłem sprawdziłem/wymieniłem prawie wszystko: świece, kable, kopułkę, palec, moduł, cewkę, aparat zapłonowy, przejrzalem tone kabli pod maską.
I co się na koniec okazało? Że się gaźnik odkrecił :)
Ehhhh.... urok starych samochodów :)
Do zrobienia:
Magiel - leje się pół szklanki płynu na dzień
Sprężyny przód/tył - siedzi jak żółw ociężale
Gumy stabilizatora - pływa sobie po jezdni
05.05.2006
YES YES, tydzień malowania i własnoręcznie odnowione felgi stanęły w grani na oponkach Firestone 175/80! Efekt przerósł oczekiwania, jest naprawdę pięknie:)
Teraz tylko kapselki i będzie miód :)