[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | michalch83 |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.8i V6 Koeln prawokierowcowy ;] 1982 "ENGLISHMAN ;]" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2005-08-08 do 2005-11-21) |
Aktualizacja: | 2006-04-10 14:35:04 |
Ford Capri 2.8i prawostronny 1982
Przedstawiam moje nowe capri, kupione na obecnej irlandzkiej emigracji.
Jest to 2.8i, z czterobiegowa skrzynia i drugim silnikiem. Troszke to auto zmeczone zyciem (stan wizualny) ale technicznie prawie bez zarzutow. silnik wstawiony nowy, zrobione hamulce, caly uklad chlodzenia nowy, nowe hamulce + serwo, i kila innych duperelek.
Poprzedni wlasciciel posiadal go przez ponad rok i w tym czasie przejechal autem nieco ponad 50 mil ( w tym 10 na przeglad). W zwiazku z tym mialem male obawy co do drogi powrotnej do irlandii (auto kupione na ebayu, do przejchania ponad 500km) ale jak sie okazalo zostalo zrobione dobrze. Jest jeszcze troszke problemu z zaplonem (chyba lekko przestawiony) ale to wszystko do opanowania.
W planach remont nadwozia: Wymiana tylnich nadkoli (w komplecie do samochodu nowe ), i tylnich dolnych naroznikow ( tez w komplecie z autem), + cale auto w nowym lakierze bezbarwnym i niektore miejsca przelakierowane pod kolor.
Ogolnie autko chodzi pieknie (troszke mu brakuje na 1 i 2) ale w predkosciach 100-150 km/h idzie jak strzala. W ciagu 2 dni po zakupie (przedwczoraj i wczraj) zrobilem ponad 1000km bez zanej awarii ( no raz mi zgasl na siwatlach ;]
Zdjecia sa nie najlepsze, postaram sie wrzucic lepsze gdy dorwe cyfrowke.
Pozdrawiam wszsytkich
autko niestety zostało na zielonej wyspie, ale trafilo w naprawde dobre rece ( profesjonalna firma odnawiajaca takie cudenka )...
Jeszcze anegdotka nt. przestawionego zapłonu ;)
Jak wspomniłem autko mialo przestawiony zapłon - do tego swiece i kable do wymiany ( dziwne przy aucie w sumie w którym właściciel zdązył wymienic silnik, listwe wtryskową, wszytkie hamulce i cały układ chłodzenia ). Wiec jako że miałem salon forda 500 metrów od domu przejechałem sie do nich. Kto był w Irlandii wie co to jest BOLAND's ( kto nie wie- ogolnokrajowa siec sprzedaży samochodów - wiekszosci marek, w rękach jednej rodzinki ;). No wiec podjechałem do tegoz salonu forda Boland's i pytam o swiece kable, okazało sie że Motorcrafta dostac juz nie można ( a ja o tym nie wiedziałem i facetowi nawymyslaem co to za salon ;), wiec zamowilem championy ;/ podjeżdzam chwile pozniej na serwis ( a wszytko rozgrywało sie w czasie przerwy na luch, bo tylko wtedy mialem czas cos załatwić) i pytam mechaników czy nie mogli by mi zajrzec do zapłonu, bo chyba przestawiony - oni ze lunch i nic nie robia.. no to sobie mysle bedzie dalej szarpał ( a szkoda mi bylo tego silniczka) aż tu nagle wysiada z autka obok facet w garniaku, tak pod 40-45 lat na oko ;) Podchodzi do mnie i pyta w czym problem, to mu tłumacze i mowie ze lunch i ze nie robia teraz... A on na to, ze on tu jest szefem tego salonu ( nazywał sie Boland ;) i ,ze on miał takie capri jak był młody i chetnie mi to zrobi..
Sczena mi klapnęła.. Patrzę , facet zakasał rękawy od koszuli, wziąl klucze od mechaników ( cali sie zrobili bladzi jak powiedział , ze sam zrobi) i nura pod maske ;) Kazał odpalic, cos tam pokrecil, pokrecił i mowi ze gotowe- no rzeczywiscie - silniczek równiej zaczął chodzic... no to dziekuje i sie pytam ile płace ( pytam dyrektora salonu, ubrudzonego na rekach od mojego autka ;) a on na to, ze nic , dla niego to przyjemność ;)) To sie nazywa kochać CAPRI ;)
PozR!
I jeszcze jedno zjdecie, przy Hook lighthouse, na południu Irlandii.