[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Junior |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.3 V6 Koeln 1981 "Caprik" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2005-05-08) |
Aktualizacja: | 2012-01-12 14:09:42 |
Walki ciąg dalszy...
7. Blacharka gotowa, teraz szpachlowanie. Znowu "to" zaczyna przypominać samochód :-)
W kontekście ilości prac jakie były do zrobienia przy blacharce, dużo radochy dał mi tekst z folderu Forda Capri:
8. Tuż przed lakierem
9. LAKIER!!! Cytując moją dziewczynę: "hmm, wszystko wokół wydaje się takie szare" :-) Póki co sam widziałem go tylko na fotkach, ciekawe jak wygląda na żywo! :-)
10. Składanie! Jeszcze tylko kilka(naście) dni do wyjazdu! Już jestem podjarany na maksa!!! :-) Lakier udało się dobrać dokładnie taki jaki chciałem, z czarnymi dodatkami powinien wyglądać całkiem fajnie.
11. Koooooooooniec!!! :-) Caprik gotowy!
Podsumowując, remont trwał kilka miesięcy i kosztował niemało, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Jakość całej roboty jak dla mnie zdecydowanie na plus. Po przejechaniu kilku(set) kilometrów i drobnych poprawkach auto wygląda dokładnie tak, jak chciałem.
Kolor wyszedł jaki miał wyjść. Kwesta gustu czy jest lepiej niż poprzednio. Moim zdaniem zdecydowanie tak, na podstawie reakcji sąsiadów, przechodniów i rodziny też wygląda na to, że budzi „cieplejsze uczucia” ;-)
Najważniejsze, że już nie ma rudego. Gdybym poczekał jeszcze z 2-3 lata, pewnie nie byłoby już do czego spawać.
Jedyne czego mogę żałować, to poprzedniego „remontu” – tego robionego w Legnicy w 2005 roku. Tak naprawdę było to tylko podpicowanie wyglądu i przykrycie rdzy. Kasa wyrzucona w błoto. Od razu powinienem lecieć z pełną blacharką.