[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | maru |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.0 R4 Pinto 1980 "Drań" |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2007-09-29 15:09:12 |
Drań
A było tak:
Zobaczyłem czarne coś przed Akademią Morska w Gdyni. Codziennie to piękne coś byłem szczęsliwy oglądać (z zazdroscią). Dowiedzialem się, że to się zowie Ford Capri. Obiecałem sobie, że TO będzie moje pierwsze auto! Codzinnie buszowałem po Capri.pl, ależ mi sie te futki podobały;) Wy szczęściarze myślałem. Zmieniłem uczelnie, nadal zaglądałem na Capri.pl (uzależnienie od widoku tego auta-znacie to?). A z okna biura w którym teraz pracuje ciągle widać to piękne coś. Codziennie tam jest (pozdrawiam właściciela) było najwspanialszym autem na parkingu aż do momentu kiedy zaparkowałem tam mojego Forda Capri:D Mój fajniejszy bo mój;P Po roku odkąd go zobaczyłem poraz pierwszy, przekonałem mojego tate i zaszczepił moje konto odrobiną PLNów na rzecz kupna Caprychy - za co mu BARDZO dziekuje:)))
_ _ _
Foty z ogłoszenia, autko wygłąda bojowo:
_ _ _
Autko kupione:
Autko przyjechalo do Gdańska o wałasnych siłach z Łodzi. Bylo ciemno, długo była mgła, a ja mialem łyse kapcie i sprwane cheble tylko na jednym kole. Silniczek dał rade ale chodzi bardzo nierówno i sie lubił zagotować tudzież zaksztusić. Bawiłem się pysznie;)
Tak wygłądało auto jak przyjechałem, taśma zamiast uszczelek bo padało:
Któryś z poprzednich właścicieli umieścił kierownice bardzo blisko zegarów, ciekawe czemu aż tak blisko. Prędkościomierz zamarł w bezruchu a licznik niezmiennie optymistycznie pokazuje że Capri zrobiło 90 000km.
Tak zabawa się zaczeła.
_ _ _
Na czas prostowania felgi musiałem się zadowolić stalówkami na tle a potem i tak niechcialo mi sie zmieniać i tak wyglądał Capri przez pół roku... :
Obecnie:
zbieram do zrobienia progów i komory silnika (które ważą już chyba o połowe mniej niz 26lat temu...) no i ogólnie zewnętrznych spraw i lakieru. To juz może niedługo.
No i V6 już złożony praktycznie:D brakuje tylko paru drobiazgów - termostat, jakaś tam uszczelka, pare srubek... najgorzej ze Łap do silnika niemam:(
_ _ _
A żeby nie bylo, że auto tylko stoji, bo czasem nie stoji...
Oto dowód! No samo sie przeciez nie zablocilo ;)
_ _ _
A oto nowa błyszcząca facjata Diabełka :)
_ _ _
Zimowanie 2006/07
_ _ _
Prace nad autkiem stały się nieco bardziej intensywne.
Nie ma czego komentować. To poprostu stare auto - psuje się i rdzewieje. A jak coś się psuje to trzeba naprawić:) Jedno jest pewne, brzmi pięknie i ten dźwięk utrzymuje moją chęć wydawania kasy na to autko:)