Problem prosty i nie prosty,
lecz od tego są tu posty,
wskazówka co prędkość pokazuje Granady
zrobiła coś na kształt małej żenady
obsunęła się o centymetrów parę
i jakby za karę
w czasie faktycznego postoju
jestem pełen niepokoju
gdyż wskazówka miast zero pokazywać
poniżej zera bardziej chce zlatywać!
Morał z tego taki, że ogólnie pokazuje mi za mało,
czytelniq fordowski drogi
jak podnieść wskazówkę na właściwe progi?
:)
Pozdro! Czy to kwestia linki czy wskazówkę trzeba "podnieść"...?
Herbiss2 / 2006-10-17 16:31:59 /
Nie podnosić, wtedy będzie pokazywała prędkość prawie nominalną, a nie granadową :) Budziki fordowe mają to do siebie, że lubią żyć własnym życiem :D Pod górkę działają jeszcze w miarę, ale jak mają z górki to uuu, więc ja tam się cieszę, że mam poniżej 0 wskazówkę jak auto stoi.
Musisz zdjąć maskownicę zegarów
Przez odkręcenie śrubek paru,
Potem czeka Cię kolejna przeszkoda,
W przenośni mówiąc pod nogi kłoda,
Otóż szybka zegary zasłania
Więc znów trochę odkręcania
Szybkę unieś odłóż z boku
A wskazówkę miej na oku!
Potem palcem trzeba trącić
I wskazówki spokój zmącić,
Wtedy ona obrażona
Że została potrącona
Uda się w kierunku zera
I zostanie tam, cholera.
Młody_wFe / 2006-10-18 07:35:10 /
Jeśli pracą utrudzony
Wrócić będziesz chciał do żony
Nim garażu zamkniesz wrota
Sprawdź, czy czasem Cie ochota
Nie dopadła na bronka
W domu nie pozwoli żonka!
Dobrze pomyśl zatem czy
Wypić piwko albo trzy.
Piąte też Ci przysługuje,
Przecież ciężko tu harujesz.
Straszna jest w garażu praca,
Więc na czterech do dom wracasz,
Kładziesz szybko się do łóżka
I śnisz słodko o fał-szóstkach.
;)
Pozdro
Młody_wFe / 2006-10-18 07:40:28 /
A gdy ranne wstaja zorze
znowu z lozka wstac nie mozesz
Budzik brzeczy, zonka budzi
Trzeba wstawac, isc do ludzi.
W gebie kacyk po browarkach
Zowu sie przebrala miarka!
Pewnie wzialbys chorobowe
Ale wolisz Capciem w droge.
A to auto - lamiglowka
Co pokaze dzis wskazowka?
Czy cos jeszcze sie popsuje?
TAK! Znow sobie pocharujesz!
Mysza liil (EM) / 2006-10-18 07:51:10 /
Poprawka mała:
Jeśli pracą utrudzony
Wrócić będziesz chciał do żony
Nim garażu zamkniesz wrota
Sprawdź, czy też czasem ochota
Nie dopadła Cię na bronka
W domu nie pozwoli żonka!
Dobrze pomyśl zatem czy
Wypić piwko albo trzy.
Piąte też Ci przysługuje,
Przecież ciężko tu harujesz.
Straszna jest w garażu praca,
Więc na czterech do dom wracasz,
Kładziesz szybko się do łóżka
I śnisz słodko o fał-szóstkach.
Młody_wFe / 2006-10-18 07:56:38 /
ja tez poprawka :/ HAROWAĆ :/
Mysza liil (EM) / 2006-10-18 07:58:38 /
To nie Capri tylko Grania
Stąd przyczyna harowania
Każdy podświadomie czuje
Że Ford Capri się nie psuje.
Jeśli twierdzi ktoś inaczej
To jedynie o tym świadczy
Że w garażu siedzieć lubi
Piwo pije, zdrowie gubi.
Zatem Capri właściciele
To pijacy i ochleje
Znam wyjątek jeden tylko
Jest nim Milo- biedaczysko.
Młody_wFe / 2006-10-18 08:04:48 /
zmiana tytulu na:
kuncik poetycki ;P
pozdrawiam
Marek W - Bytom / 2006-10-18 08:28:11 /
Czy to Capri jest, czy Grania
To przyczyna ochlewania
Nie tkwi w gestii harowania
Czy w garazu zamieszkania.
Browar, wodka, winko inne
Trunki są w w garazu płynne.
Czy na trawie, czy przy stole
Pijem - takie nasze role.
Teraz przyznam sie bez bicia
Jaka jest przyczyna picia.
Błędy, błędy! znow powtorze!
Te na dole, te na gorze...
Dzieki konstruktorom forda
Znowu jest zalana morda.
Jezdzisz fordem, wiesz niestety
Ze jest lepszy od kobiety...
Chocby troche pomarudzil,
Chocbyś łapki se pobrudził
Chocbys nie wiem jak sie zmeczył
On jedyny sie odwdzieczy!
I dowiezie gdzie potrzeba
Owal jest jak błekit nieba.
Wiec przestanmy w koncu zrzędzic
Fordzik bedzie zawsze jezdzic!
A czy caprik to, czy grania
Wciąż wymaga poskręcania...
Mysza liil (EM) / 2006-10-18 08:41:28 /
Ford
Stoi w garażu FORD używany
Przez wielu ludzi już naprawiany
i przeklinany...
Stoi, nie jeździ, gnije, rdzewieje,
I gdy tak stoi ciągle rdzewieje.
Uch- co za złom.
Puff- co za złom.
Uff- co za łom.
Spojlery na nim podoczepiali
Z plastiku, drewna oraz ze stali.
Pełno patentów wiejskiego kmiota,
Sznurek, gazeta i łatki z błota,
Z przodu ma lampy od Ikarusa,
Drzwi spasowane z jakiegoś busa,
Grill z Poloneza, zderzaków brak
Z tyłu ma brony, pługi i hak.
A w środku stoją stare fotele
W sumie zostało z nich już niewiele.
Rura wydechu- o! jaka wielka!
Przegnita jest pod silnikem belka.
Właściciel woził w nim chyba świnie
Czasem też kufry, paki i skrzynie.
A tych patentów jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem co kmiota łeb jeszcze zmieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc blacharzy
I każdy spojżeć by się odważył,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To ich przygniecie roboty ciężar.
Nagle- puk
Nagle-stuk
Młotek- buch
Flexa- w ruch.
Najpierw -- powoli-- jak żółw-- ociężale
Ruszyła -- robota -- niespiesznie -- ospale.
Urwano spojlery i blachy kupione,
I spawa się, spawa, to co uszkodzone.
Blacharz z robotą gna coraz prędzej.
I dudni i stuka, łomocze i pędzi.
A po co, a po co, by na zlot dojechać,
To z Forda starego jedyna pociecha.
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
Bezołowiowa wprawiła to w ruch,
Benzyna, co z baku gaźnikiem do tłoków,
A tłoki ruszają się w fałce z dwóch boków
I gnają, i pchają, i Fordzik się toczy,
Benzyna te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
Młody_wFe / 2006-10-18 10:09:55 /
Do forda - tren VIII
Wielkies mi uczyniła pustki w portwelu moim
Moja droga fałszostko, tym apetytem swoim...
I choc do pełna lałem, tak mało zostało
Bo podwojnym solexem wszystko przeleciało...
Wszedzie mnie wozilas, zawzdy powracalas
Swym bulgotem fałkowym bardzo ucieszałas
Nie dopuszczalas nigdy zeby sie frasowac
I obiecywalas nigdy sie nie spsowac
To tego, to owego dzwiekiem urzekając
Kolejne litry benzyny i oleju spalając.
Teraz wszystko umilkło, szare pustki pod maską
Benzyna juz nie pachnie, cos tam chyba trzasło
Z kazdego kata zlosc człeka ujmuje
Zmienie na rzędowke, ta sie nie popsuje...
Mysza liil (EM) / 2006-10-18 10:54:37 /
Proponuje zastrzec prawa do w/w tekstów i wydać je jako:
„Tomik poezji, spod znaku Błękitnego Owalu”
pozdrawiam
Marek W - Bytom / 2006-10-18 11:21:58 /
No chłopaki! Jestem pod wrażeniem. Wszystkie twórczości świetne, ale w Myszy to tu szczególny talent widzę. Może jakaś zmiana profesji? ;P
Miało być:
Stoi, nie jeździ, gnije, niszczeje,
I gdy tak stoi ciągle rdzewieje.
Młody_wFe / 2006-10-18 12:43:01 /
W Konarzynach w dzień zlotowy
Takie słyszy się rozmowy:
- Dzisiaj rano przed wyjazdem
znów walczyłem z mym pojazdem.
- Co się dziwisz, przyjacielu,
znów nie dojechało wielu.
- Dzwonił Zdzichu, nie dojedzie,
przez spalanie żyje w biedzie.
- Chciał 3 litry, no to ma,
mógł mieć Uno 1,2.
- Maniek znów przyjechał Fiatem.
- Cooooo?! Fiatem? Takim gratem?
- Czy ktoś widział auto Zdzicha?
Nie ma Zdzicha? A to kicha!
- Podnieś maskę! Ile pali?
Ile szpachli? Ile stali?
-Który rocznik? Czy ma buta?
Po co ten kawałek druta?
- Kopci strasznie. Ślicznie mruczy.
- Kto pożyczy zestaw kluczy??!!
Czas na piwko, chryzantemy,
Każdy wyje rano niemy.
- Czy to nie jest auto Zdzicha?!
Nie ma Zdzicha? A to kicha!
- Capri lepsze od Granady!
- Gzie tam, Capri nie da rady!
- Tylko Dziobak lub Cortina!!!
Lepszy gaz jest czy benzyna?
Wtrysk, czy gaźnik? V czy rząd?
- Skąd spalonych opon swąd??!!
- Palą laka autem Zdzicha!!!!
- Nie ma Zdzicha? A to kicha!!!
Młody_wFe / 2006-10-18 14:13:41 /
Młody też jest bardzo dobry ;)
Sowa {3M} / 2006-10-18 18:24:05 /
Wyzwanie daję wam..... przełóżcie to:
O Doktorze Hiszpanie
"Nasz dobry doktor spać się od nas bierze,
Ani chce z nami doczekać wieczerze".
"Dajcie mu pokój! najdziem go w pościeli,
A sami przedsię bywajmy weseli!"
"Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana!"
"Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana".
"Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!"
Doktor nie puścił, ale drzwi puściły.
"Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!"
"By jeno jedna" - doktor na to powie.
Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci,
A doktorowi mózg się we łbie mąci.
"Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:
Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany".
kiedyś napisałem pracę stylistyczna wierszem w szkole na 3 strony podaniowe, ale przełożyć tą fraszkę na temat samochodów aby zachowała sens.....A jedyne co mi przychodzi do głowy to właśnie to....... jeśli ktoś spróbuje - Powodzenia!
Marek F / 2006-10-18 21:18:15 /
O Doktorze Hiszpanie
"Nasz dobry doktor spać się od nas bierze,
Ani chce z nami doczekać wieczerze".
"Dajcie mu pokój! najdziem go w pościeli,
A sami przedsię bywajmy weseli!"
"Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana!"
"Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana".
"Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!"
Doktor nie puścił, ale drzwi puściły.
"Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!"
"By jeno jedna" - doktor na to powie.
Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci,
A doktorowi mózg się we łbie mąci.
"Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:
Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany".
O Granadzie i bramie
Nasza Granadka spać sie chyba bierze
próżno wsłuchiwać nasze pacierze.
Czy dać już spokój! Silnik ledwo kręci
lecz to nie umknie naszej pamięci.
Już po problemie, wprowadzam do bramy
lecz co to za hałas, zawiasy chamy
rysują mi błotnik i drzwi moje śliczne
no ja p.... i wszystkie słowa okoliczne.
Z tydzień bez auta, myśle zasmucony
z tygodnia dziewięć i zero mamony.
Części też zdobyć , gratka nie lada
i nie pasują z plastika sąsiada.
Ciężkie jest bowiem z Fordem takim życie
raz sie zagapisz i tyrasz niesamowicie.
MikeB4 / 2006-10-18 23:55:14 /
Nasz kolo 'odchodzi', plastika chce kupić
Nie chce z nami dłubać, dosyć ma tych rupić.
Dajcie że mu spokój, znajdziem go na szrocie
Kiedy my wesoło wsiądziem w swe starocie.
Jutro po naprawach odwiedźmy koleżkę!?
Pewnie że pójdziemy! Wskażemy mu ścieżkę!
Tam gdzie ładny Capri za cenę niewielką.
Kupim mu w prezencie, a będzie rewelką!
To już jest ostatni, daj Ci Boże siłę!
-Nie chce go kupować, lecz się zaraziłem :/
Od jednego pykło kiedyś do dziewięciu!
Az pod blokiem miejsca zbrakło ku nieszczęściu.
Ciężko jest koledzy wyżyć z jednym fordem
Teraz mam ich mnóstwo i w snach jestem lordem...
Mysza liil (EM) / 2006-10-18 23:57:05 /
Ja mam 4x4.
Idzcie mi z tymi plaskaczami do cholery
Dobra zartowalem, nie bijcie po mordzie
bo czasami zasiadam i jade we Fordzie :)
pmx (wiewior;) / 2006-10-19 00:43:22 /
Gratuluję:)
Marek F / 2006-10-19 07:54:09 /
Młody dobrze gada
I choć On piwko żłopie
Jest tu jakaś wada..
Jego Capri wciąż w galopie!
Jak to jest możliwe?
Spytam ja Was..
Czy to niesprawiedliwe?
Nie, to po prostu kwas!
A ja choć mięśnia piwnego
W ogóle nie posiadam
Wciąż w garażu kolego
Moją Capricę zabawiam.
To kółeczka poleruję
Tapicerkę czyszczę, myję..
Silnik ponownie reperuję
I już z bezsilności wyję.
Zamiast w piwko, to w autko kasę
To jakaś kara dla abstynenta?
Nie, niedługo ruszym w trasę..
A naprawa Capri jest długa i kręta.
Lecz jak już wiatr będzie pomyślnie wiał
Pojedziemy na koniec świata.
Bo kaski będę jak lodu miał
Zaoszczędzonej z niejednego sześciopaka.